Walne Zebranie Stowarzyszenia w czwartek w Domu Technika

Nasz Gdańsk Walne Zebranie 28_09_2021 fot_Janusz Wikowski IMG_0044

Prezydium poprzedniego Walnego Zebrania. Fot. Janusz Wikowski

Doroczne Walne Zebranie Stowarzyszenia Nasz Gdańsk odbędzie się w czwartek, 29 września w Domu Technika. Początek o godz. 16.

Nasz Gdańsk Walne Zebranie 28_09_2021 fot_Janusz Wikowski IMG_0040

Poprzednie Walne Zebranie Stowarzyszenia. Fot. Janusz Wikowski

Zebranie odbędzie się w sali Inżynierów (drugie piętro) w budynku Domu Technika w Gdańsku (ul. Rajska 6). Drugi termin Walnego Zabrania ustalono na ten sam dzień o godz. 16.30. W programie m.in. sprawozdanie z działalności w minionym roku oraz plan na kolejny rok. W Zebraniu uczestniczą Członkowie Stowarzyszenia.

 

BAZUNA zaprasza do Gdańska. Plebiscyt na piosenkę 50-lecia

SONY DSC

GDAŃSK. Coraz bliżej do jubileuszowego 50. Ogólnopolskiego Turystycznego Przeglądu Piosenki Studenckiej „Bazuna”, który odbędzie się w dniach 7-10 lipca 2022 r. na terenie kampusu Politechniki Gdańskiej.

Hitem „Bazuny” będzie koncert galowy „PIEŚŃ NASZEGO ŻYCIA”, w sobotę, 9 lipca (na scenie przed Gmachem Politechniki Gdańskiej). Wystąpią znane zespoły muzyczne, na czele z kultową „Wolną Grupą Bukowina”, „U Studni”,” „Supertrio” „Nocna Zmiana” oraz pierwszy laureat Bazuny (1971 r.) – Wacław Masłyk.

SONY DSC

 

W koncercie „KTO Z NAMI PÓJDZIE PRZEZ ŚWIAT” (szeroka muzyczna panorama), w piątek, 8 lipca 2022 r. wystąpią czołowe grupy muzyczne i popularni wykonawcy, m.in. Grzegorz Bukała z zespołem, Lech Makowiecki i Zayazd oraz Caryna, Słodki Całus od Buby, Cztery Pory Miłowania, Mikroklimat, TRIOdoKWARTETU, Paraluzja, Jurek Filar z zespołem i Marek Majewski. Zaprezentuje się także Zespół Pieśni i Tańca BAZUNY im. Aleksandra Tomaczkowskiego – Żukowo.

 

Program Bazuny

Już trwa plebiscyt na przebój 50-lecia „Bazuny”

W internecie już jest prezentacja 200 piosenek 50-lecia „Bazuny” i trwa plebiscyt mający wyłonić piosenkę-przebój 50-lecia oraz „złotą pięćdziesiątkę” czyli piosenki, które przetrwały próbę czasu, najbardziej zapadły w pamięć i są śpiewane do dziś.

https://www.bazuna.org.pl/plebiscyt-50-przegladu-bazuna

– Celem „Bazuny”  imprezy jest prezentacja i popularyzacja dobrych, miłych dla ucha piosenek, zachęcanie słuchaczy do wspólnego śpiewania, przekonanie, że życie z piosenką jest radośniejsze, weselsze, bardziej kolorowe – we wszystkich czterech porach roku – mówi Janusz Wikowski, członek Komitetu organizacyjnego, rzecznik „Bazuny”. – Na scenie zaprezentują się autorzy, muzycy ze środowiska studenckiego, turystycznego – zarówno „weterani” jak i najmłodsze pokolenia „bazunowców”. W tej edycji, jubileuszowej będzie okazja wysłuchać i razem zaśpiewać najlepsze, popularne piosenki z całej 50-letniej historii „Bazuny”.

Udział w koncertach 50. Przeglądu Bazuna jest nieodpłatny.

W piosence jest nasza wolność

Są pewne wartości, które przenoszą się od człowieka do człowieka poprzez pieśń.

I między innymi do takich wartości należy wolność.

To bardzo piękna idea, że wolność musi być wyśpiewana.

I wyśpiewana wolność  przenosi się od człowieka do człowieka.

(ks. Józef Tischner)

Wolność i pieśń, wolność i piosenka – zestawienie o wielu znaczeniach, kontekstach, poparte wielkim znaczeniem w historii, tak dawnej jak i dwudziestowiecznej, także polskiej, jak w powyższym cytacie z ks. Józefa Tischnera.

W czasach nam współczesnych, w życiu codziennym, wśród powtarzalnych, rutynowych czynności, jest miejsce na śpiew, na kontakt z piosenką, tak bierny – w roli słuchacza jak i czynny – w śpiewających kręgach.

– Piosenka poświęcona turystyce, wędrowaniu, narodzona pod wrażeniem wędrówki, wysiłku przemierzania wytyczonej trasy to potencjał, wciąż możliwy do wykorzystania – mówi Marek Skowronek, szef programowy “Bazuny”. – W piosence jest piękno wciąż odradzającej się przyrody, we wszystkich odcieniach roku, w niej jest droga turystycznym szlakiem jako cel, przeniesiona na naszą drogę codziennego życia, droga, którą możemy kształtować sami, praca w celu osiągania postawionych celów, ubogacenia nas samych.

Temat ten wspaniale wierszem ujęli Autorzy, dziś już klasycy piosenki turystycznej:

Kiedy wiatrem szeleszczą liście

Kiedy wolność się tuli w ciepło moich rąk

Gdy jak źrebak się tuli do mych rąk

(Andrzej Wierzbicki)

Sam wybierasz swoją drogę, z wiatrem, czy pod wiatr

Znasz tu każdy szlak, przestrzeń woła cię

(Adam Szarek)

45. „Bazuna” miała motto: „W piosence jest nasza wolność”. Jest ono także aktualne w jubileuszowej, 50. Bazunie, podczas której galowy koncert ma myśl przewodnią „PIEŚŃ NASZEGO ŻYCIA”, a inne główne koncerty: „W PIOSENCE SŁOWO SKRZYDLATE” (wraz z melodią poetycka treść), „KTO Z NAMI PÓJDZIE PRZEZ ŚWIAT”oraz „USIĄDŹ RAZEM ZE MNĄ”, „NA MNIE JUŻ PORA” (życzenia na nasze dobre dni).

– „Bazunę” organizujemy z myślą przeniesienia wartości zawartej w piosence turystycznej i studenckiej do najmłodszego pokolenia Polaków (młodzieży, harcerzy) oraz krzewienia wartości ludzkich związanych z wolnością człowieka – dorobkiem dotychczasowych „Bazun” – mówi Ryszard Markowski, wielokrotny szef „Bazuny”. – Wspólnie ze środowiskiem harcerskim realizowaliśmy projekt cyklicznych koncertów z udziałem młodego pokolenia „bazunowców”. Podczas tegorocznej imprezy swój dorobek muzyczny zaprezentują także zespoły i soliści tego środowiska młodzieżowego w koncercie ŚPIEWAJMY RAZEM (nasz wspólny rajdowy szlak) (9 lipca, sobota, w Klubie Kwadratowa).

„Usiądź razem ze mną”…

Program „Bazuny” jest bardzo bogaty, do występów w koncertach pozakonkursowych zaprosiliśmy krajową czołówkę wykonawców piosenki turystycznej i studenckiej – mówi Marek Skowronek, kierownik programowy „Bazuny”. – Mamy nadzieję, że udział znanych artystów, przed laty zdobywających laury „Bazuny”, cieszyć się będzie wielkim zainteresowaniem publiczności – miłośników dobrej, pogodnej muzyki.

-W bogatym w imprezy muzyczne programie są propozycje dla wytrawnych słuchaczy, śpiewających czy choćby nucących turystów, dla tych, którzy chcą posłuchać i wspólnie pośpiewać piosenki w wykonaniu znakomitych piosenkarzy, bardów.

Przegląd ma charakter ogólnopolski, udział biorą wykonawcy z całego kraju. Integralną częścią 50. „Bazuny” jest konkurs piosenki. Mamy nadzieję, że tegoroczna „Bazuna” wyłoni nowe przeboje, pozwoli ujawnić talenty muzyczne nie tylko wśród młodzieży akademickiej.

Wykonania piosenek na scenie mają charakter konkursowy i zarazem promujący plenerowe turystyczne śpiewanie podczas wędrówek, wypoczynku, biesiad przy ognisku.

Mamy nadzieję, że tegoroczna „Bazuna” wyłoni nowe przeboje, pozwoli ujawnić talenty muzyczne nie tylko wśród młodzieży akademickiej. Udział w konkursie ma bowiem charakter otwarty. I tak jak w bogatej historii „Bazuny” nominacje konkursowe będą zachętą i bodźcem do dalszego artystycznego rozwoju oraz konstruowania autorskiego programu.

Trochę historii

„Bazuna” organizowana jest od 50 lat. Ogólnopolski Turystyczny Przegląd Piosenki Studenckiej cieszy się licznym gronem uczestników – z dawnych i najbliższych lat. Pierwsza impreza odbyła się jesienią 1971 r. w Sali Teatralnej KSW „Żak” w Gdańsku. Kierownikiem pierwszej „Bazuny” był Marian Muczyński (student Wydziału Elektrycznego Politechniki Gdańskiej), a sprawami programowymi zajmował się ówczesny prezes klubu “FIFY” Edmund Kadłubiski.

Pierwszy koncert otworzyli „bazuniarze” z Zespołu Pieśni i Tańca “BAZUNY” PGR Leźno (panowie Tomaczkowski i Bemowski), odgrywając na trombitach pasterskie sygnały. Było to wielkim zaskoczeniem – mało kto bowiem wiedział, że na Kaszubach jest także używana pasterska trombita – „bazuna” (podobna do instrumentów spotykanych w Karpatach). Hejnał na 50. „Bazunie” zagra („zatrąbi”) na kaszubskiej trombicie Janusz Świątkowski (wielokrotny uczestnik ”Bazuny”).

Jak twierdzili organizatorzy „Bazuny“ w 1972 r. „nasz Przegląd ma charakter konfrontacji piosenek śpiewanych w studenckim środowisku turystycznym wczoraj, dziś a nawet jutro”. Objawieniem „Bazuny” – z najbogatszym repertuarem była (dzisiaj już kultowa grypa) WOLNA GRUPA BUKOWINA z Buska-Zdroju, z legendarnym Wojtkiem Bellonem (hitem 50-lecia jest jego „Majster bieda”).

Przez kolejne lata Przegląd odbywał się w Gdańsku, a następnie (od 1975 r.) w różnych miejscach Pomorza – objazdowo, plenerowo w różnych miejscach Pomorza (Kaszub, Kociewia, Powiśla i Żuław).

Warto przypomnieć, że „Bazunę” zorganizowano także w pamiętnym 1982 r., lecz w nietypowym dla imprezy terminie – w dniach 15-17 października. Realizacja BAZUNY w maju nie była możliwa, gdyż dopiero w marcu zezwolono na wznowienie działalności klubu turystycznego Politechniki Gdańskiej “FIFY” (zawieszonej po wprowadzeniu stanu wojennego). Organizatorzy uzyskali zgodę na koncerty w oddalonym od Trójmiasta ośrodku wczasowym w Wieżycy. Jednakże krótko przed już dopiętą imprezą umowa na wynajęcie ośrodka została… zerwana. Udało się w ostatniej chwili dogadać się z kierownictwem ośrodka “Budowlani” w Gołuniu i załatwić niezbędne „zezwolenia”.

Atrakcja także dla wakacyjnych turystów

„Bazuna” kultywuje dobre wzorce piosenki turystycznej i studenckiej kolejnym pokoleniom studentów. Jest spoiwem wielopokoleniowej rodziny studentów i absolwentów Politechniki Gdańskiej i innych uczelni Trójmiasta.

– Istotnym aspektem Przeglądu jest jego integracyjny charakter – mówi Janusz Wikowski, rzecznik „Bazuny”. – Na „Bazunę” przyjeżdżają osoby ceniące spotkania z przyjaciółmi- Przekrój pokoleniowy uczestników jest bardzo szeroki – studenci oraz absolwenci uczelni trójmiejskich z rodzinami. Dzięki wielopokoleniowości i uniwersalności piosenki turystycznej „Bazuna” ma niepowtarzalny, rodzinny charakter. W tym roku „Bazuna” jest organizowana w Gdańsku, w sezonie turystycznym, więc także turyści i goście spędzający wakacje w Trójmieście będą mieli okazję wysłuchać znakomitych, uznanych muzyków i wykonawców przepięknych piosenek.

Warto się wybrać na jubileuszową „Bazunę” – z przyjaciółmi, z rodziną. Piosenka bowiem nie zna granic wiekowych i łagodzi nastroje.

– „Bazunę” od 50 lat organizują fani łagodnej, rajdowej piosenki, rajdowcy, zapaleni turyści – wolontariusze, ze środowiska obecnych i dawnych FIFÓW – studentów i absolwentów Politechniki Gdańskiej, którzy nie szczędzą swojego czasu, aby u progu lata i sezonu urlopowego stworzyć w centrum Gdańska, tam gdzie wszystko się zaczęło przyjazną „śpiewającą strefę” wspaniałej piosenki turystycznej.

SONY DSC

Szef tegorocznej oraz wielu poprzednich edycji „Bazuny” Ryszard Markowski mówi, że wspominając przeżyte lata, podkreśla, że kolejne„Bazuny” były wielką radością – zarówno wykonawców i widzów, słuchaczy jak i organizatorów – wolontariuszy. Każda kolejna „Bazuna” to nowe wrażenia muzyczne, sceneria, ludzie, coś wyjątkowego. Nie ma w tej imprezie miejsca na powtarzalność, rutynę. Tak było na początku, gdy powstała i rozkręcała się „Bazuna” wokół środowiska politechnicznych FIFÓW (w pamiętnym 1971 r.). To wspaniałe doświadczenie trudno zastąpić innym, o takiej mocy oddziaływania i fascynacji.

Głównymi organizatorami przedsięwzięcia są Stowarzyszenie Absolwentów Politechniki Gdańskiej oraz – tradycyjnie: Studencki Klub Turystyczny Politechniki Gdańskiej FIFY – inicjator i pierwszy organizator „Bazuny”, Pomorskie Stowarzyszenie Kulturalno – Artystyczne BAZUNA. Gospodarzem Jubileuszu jest Politechnika Gdańska. Współorganizatorami tegorocznej Bazuny są także: Stowarzyszenie Czerwonej Róży oraz Samorząd Studentów Politechniki Gdańskiej.

Z okazji 50-lecia Przeglądu Bazuna będzie czynna wystawa okolicznościowa na dziedzińcu im. Jana Heweliusza w Gmachu Głównym.

Komitetowi organizacyjnemu przewodniczy Ryszard Markowski (główny organizator wielu edycji „Bazuny”), a kierownikiem programowym jest (tak jak od wielu lat) Marek Skowronek.

https://www.bazuna.org.pl/

Prof. Elżbieta Grot – Zasłużona w historii Gdańska

Grot elzbieta na kaszubach w Borzestowie 2 fot_ sp borzestowo kadr

W gdańskim Ratuszu Głównego Miasta 25 maja odbędzie się uroczystość wręczenia wyróżnień i dyplomów ” Zasłużeni w Historii Miasta Gdańska”. Honorowym tytułem zostanie obdarzona prof. Elżbieta Grot – Kustosz Muzeum Stutthof w Sztutowie.

Uroczystość, w ramach cyklu spotkań zainicjowanych przez Stowarzyszenie Nasz Gdańsk, zorganizowało Stowarzyszenie wraz z Muzeum Gdańska, pod patronatem Prezydent Miasta Gdańska. Specjalny patrona mediany objęła Redakcja „Dziennika Bałtyckiego”.

Spotkanie, już tradycyjnie, rozpocznie się przed Dworem Artusa, koncertem carillonowym w wykonaniu Wojciecha Laudera (godz. 12), a następnie będzie wykonane wspólne, pamiątkowe zdjęcie.

Główna uroczystość odbędzie się w Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównego Miasta.

Poniżej program uroczystego spotkania, którego motto jest: „Pamięć jest skarbnicą wiedzy”.

(JW)

NG V 2022 do netu-page-010 kadsr 1

Zaproszenie NG-page-002 1

Zaproszenie NG-page-002 2

Zaproszenie NG-page-001 1

Zaproszenie NG2-page-001 kadr

900x500-crop-90-odznaczenia_muzeum_stutthof12 grot fot zulawytv

Minister Jarosław Sellin wręcza prof. Elżbiecie Grot Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Fot. arch. zulawytv.pl

Podczas obchodów 81. rocznicy pierwszego transportu więźniów do obozu Stutthof, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin, wręczył prof. Elżbiecie Grot Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, przyznany postanowieniem Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Odznaczenie zostało przyznane za wieloletnią pracę na rzecz upamiętniania i dokumentowania prawdy o martyrologii więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Stutthof.

Kierunki prowadzonych badań prof. Elżbiety Grot w Muzeum Stutthof w Sztutowie:

  • pierwsi więźniowie KL Stutthof z b. Wolnego Miasta Gdańska i Gdyni
  • z historii medycyny i rewirów dla więźniów w KL Stutthof
  • ewakuacja więźniów KL Stutthof drogami lądowymi i morskimi w 1945 r.
  • upamiętnienia na szlakach ewakuacji pieszej
  • losy więźniów – Duńczycy

Od stycznia 2020 r. jest na emeryturze.

Publikacje książkowe prof. Elżbiety Grot:

  • „Rejs Śmierci. Ewakuacja morska więźniów KL Stutthof w 1945 r.”, Gdańsk 1993 r.
  • „Ewakuacja morska więźniów KL Stutthof przez Rugię do Danii w 1945 r.”, Gdańsk 2015  r. Jest to pierwsze tak szerokie opracowanie losów grupy więźniów liczącej 600 osób.

Prof. Elżbieta Grot jest także autorką biografii Franciszka Kręckiego – działacza kaszubskiego i polonijnego – „Doktor Franciszek Leon Kręcki”.

(JW)

Grot elzbieta na kaszubach w Borzestowie 2 fot_ sp borzestowo kadr

Elżbieta Grot. Fot: zbiory SP w Borzestowie.

Grot elzbieta na kaszubach w Borzestowie 3 fot_ sp borzestowo kadr

Elżbieta Grot. Fot: zbiory SP w Borzestowie.

Prof. Elżbieta Grot w Szkole Podstawowej w Borzestowie  podczas prelekcji poświęconej Franciszkowi Kręckiemu, działaczowi kaszubskiemu i polonijnemu, zamordowanemu w 1940 r. w Stutthoffie. Zdjęcia: SP w Borzestowie

Dzień Seniora w Domu Technika

28 października w Domu Technika przygotowani dla seniorów szereg atrakcji, m.in. prof. Andrzej Januszajtis wygłosi prelekcję o ciekawostkach Gdańska.

Zaproszenie na organizowany przez Pomorską Radę FSNT NOT w Gdańsku, we współpracy z Gdańską Spółdzielnią Socjalną, Dzień Seniora.

image003

„Gdańsk – Ojczyzna wielu”. Wyjazd do Świbna

1. 60-lecie slubu EiA Januszajtis_Fot_Janusz Wikowski IMG_416226 października (wtorek) o godz. 12 w Szkole Podstawowej nr 88 w Świbnie odbędzie się uroczystość pt. „Gdańsk – Ojczyzna wielu”.

Honorowymi gośćmi będą Ewa i Andrzej Januszajtisowie.

Zarząd Stowarzyszenia Nasz Gdańsk organizuje dla Członków Stowarzyszenia wspólny wyjazd na spotkanie do Świbna.

Planowany wyjazd godz.11.15 autokarem z Gdańska (obok z przystanku PKS). Planowany powrót ok. 16 – 17.

Zgłoszenia: 510 170 173 (A. Kuziemska) lub 602 389 554 (email: ireneusz.lipecki@op.pl

Aplikacja mobilna nt. architektury Gdańska

SONY DSC

Gdańsk. Fot. Janusz Wikowski

Aplikacja turystyczna „Zwiedzaj Inaczej Gdańsk” to spacer przez kilkanaście obiektów architektury Gdańska z zakończeniem w Bibliotece Miejskiej przy ulicy Mariackiej 42. Jak informuje Maciej Kędra, tutaj uczestnicy spaceru, którzy odpowiedzieli prawidłowo na wszystkie pytania otrzymają nagrody.

Link do aplikacji w Google Play

https://play.google.com/store/apps/details?id=zwiedzaj_inaczej_gdansk.library.release.v001&hl=pl&gl=US

Wernisaż wystawy fotografii Wojsława Brydaka

03_ostance sm

Galeria Refektarz

w Kartuzach

zaprasza na wernisaż wystawy fotografii Wojsława Brydaka

Coś pięknego

2 lipca 2021 (piątek) o godzinie 1900

Wystawa w Refektarzu Zespołu Poklasztornego Ojców Kartuzów,

czynna do 20 sierpnia 2021

wydruk zdjęć Cezary Czaja, Mag Fotografia

* * *

Galeria otwarta każdego tygodnia od wtorku do piątku od 1000 do 1600

w soboty i niedziele od 1000 do 1400

ZAPROSZENIE

Zaproszenie Wojsław Brydak


Wojsław Brydak

autor, tłumacz, fotograf. Z wykształcenia pianista i reżyser teatralny.

Redaktor muzyczny Rozgłośni Gdańskiej Polskiego Radia; kierownik literacki i reżyser teatrów w Gdyni i Koszalinie. Wieloletni redaktor naczelny „Rocznika Sopockiego”, gdańskiego „Autografu” i wydawnictwa Akademii Muzycznej w Gdańsku.

W latach 70. XX wieku sztuki teatralne Brydaka wystawiły teatry w Gdańsku, Toruniu i Warszawie.

W 2016 roku wydał album fotograficzno-literacki Za siódmym jeziorem. Kaszuby. W dwa lata później powieść Poste restante.

W latach 1992–2012 przełożył blisko 20 powieści i zbiorów opowiadań, między innymi Woody’ego Allena, Francisa S. Fitzgeralda, Kena Keseya, Salmana Rush­diego, Johna Updike’a.

Autor fotograficznych wystaw indywidualnych, a w latach 60. i 70. zeszłego wie­ku uczestnik licznych krajowych i zagranicznych wystaw zbiorowych.

Dla kartuskiej Galerii Refektarz przygotował w 2012 roku wystawę krajobrazową „Pierścień Damroki”.

Galeria Refektarz

Klasztorna 5A 83-300 Kartuzy

tel. +49 797 301 212, e-mail refektarz@poczta,kartuzy.pl

Wystawa współfinansowana przez

Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego

Pięć minut przed premierą. „Sztuka” w Teatrze Wybrzeże

SZTUKA foto Dominik Werner (4)

Scena ze spektaklu „Szuka”. Od lewej: Cezary Rybiński, Robert Ninkiewicz, Piotr Łukawski. Fot. Dominik Werner

Po wielu miesiącach przerwy Teatr Wybrzeże otwiera podwoje dla publiczności prezentując – w krótkich odstępach czasu – trzy kolejne, przygotowywane w wyjątkowych warunkach, przedstawienia.

Premiera pierwsza – „Sztuka” Yasminy Rezy, w reżyserii Adama Orzechowskiego – w najbliższą niedzielę, 14 lutego 2021 roku, na Scenie Malarnia.

W sobotę, 20 lutego 2021 roku, w Starej Aptece, prapremiera „Emigrantek” Radosława Paczochy, w reżyserii Elżbiety Depty. W piątek, 26 lutego na Scenie Kameralnej im. Joanny Bogackiej w Sopocie premiera „Lilli Wenedy” Juliusza Słowackiego, w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego.

Regulamin wynikający z pandemii, zezwala na zajęcie połowy miejsc na widowni, teatr zwiększył więc znacznie liczbę przedstawień.

Gdzie kończy się lojalność

W zapowiedzi „Sztuki” czytamy: „(…) Głośny dramat Yasminy Rezy to błyskotliwe studium przyjaźni, w którym napięcie pomiędzy wolnością jednostki, a przynależnością do określonej wspólnoty staje się soczewką, przez którą przyglądamy się różnym stadiom przyjaźni. Reza stawia pytania o to, gdzie kończy się lojalność, a zaczyna zakłamanie i czy w każdej sytuacji mamy prawo iść wyłącznie za swoim głosem, bez względu na oczekiwania najbliższych.”

Adam Orzechowski, reżyser przedstawiania, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Wybrzeże, zajęty aktualnymi sprawami placówki, nie uczestniczył w czwartkowej próbie medialnej. Realizatorów reprezentował Radosław Paczocha, dramaturg spektaklu.

Niezgodne z biologią powstawania spektaklu”

– Jak wiele innych teatrów nie zawiesiliśmy działalności po wybuchu pandemii, jednak była ona trudna, chomikowaliśmy własną pracę, produkowaliśmy przedstawienia, nie wiedząc, kiedy będziemy mogli je wystawić – powiedział Radosław Paczocha. – Wybraliśmy ten wariant mając do wyboru: albo osuwamy się w całkowitą bezczynność i znikamy sami dla siebie z pola widzenia, albo pracujemy. Pomysł realizacji „Sztuki” zrodził się jesienią 2021 roku, ostatnie próby do wewnętrznej premiery spektaklu miały miejsce 9 stycznia 2021 roku, przedstawienie było gotowe, czkaliśmy, jak tylko pojawiło się zielone światło ze strony rządowej, skrzyknęliśmy się, zaczęliśmy znów próbować.

– Problemem jest powołanie w sobie gotowości do ponadwymiarowego wysiłku – kontynuuje dramaturg. – W pracy nad spektaklem bardzo pomaga fakt, że się go pokaże widowni, wtedy wyzwala się niebywała mobilizacja, o wiele trudniej się funkcjonuje w sytuacji, kiedy trzeba zrywać próby na dwa tygodnie, i do nich wracać.

Organizacyjnie teatr jest w stanie trudnościom podołać, ale wiąże się to z dodatkowym wysiłkiem emocjonalnym, przede wszystkim dla aktorów jest bardzo trudne, dzieli się spostrzeżeniami dramaturg. To działanie niezgodne z biologią powstawania spektaklu, jednak moment wznoszenia się na najwyższe nasze możliwości jest bardzo ułatwiony w sytuacji gdy od razu dochodzi do konfrontacji z widzem. Twórcy mają świadomość, że te akty chomikowania pracy nie mogą odbywać się w nieskończoność. Można wyprodukować trzy – cztery przedstawienia, ale trudno wyobrazić sobie stworzenie na przykład trzydzieści przedstawień po to, żeby je trzymać w ukryciu, to byłoby absurdalne. I znaleziono złoty środek w nie normatywnym czasie.

O sztuce przyjaźni

– „Sztuka” Yasminy Rezy traktuje o przyjaźni, to główny temat przedstawienia – mówi Radosław Paczocha. – Pretekstem do rozmowy o przyjaźni, redefiniowania relacji między trzema wieloletnimi przyjaciółmi, jest kupno przez jednego z bohaterów białego obrazu na białym tle za bardzo wysoką sumę pieniędzy. Jeden z jego przyjaciół traktuje to jako akt noworyszostwa. Jest tu także rozmowa o sztuce współczesnej, awangardowej, która – w odróżnieniu do obrazów twórców, jak Leonardo da Vinci, mających potwierdzenie znakomitości – dzieli konsumentów kultury, którzy mają problem z przyznaniem nowym dziełom wielkości. Wtedy gra między obiektywnością a subiektywnością sztuki staje się miarodajna dla nas. Przyjaciel Marca, Serge, mówi dosadnie, jako g… określa ten rodzaj sztuki.

– Jest to bardzo dobrze napisana sztuka, relacje między przyjaciółmi są tematem, a rozmowa o sztuce jest przyczynkiem do definiowania przyjaźni, uświadomienia sobie, że tego, co jest dla mnie ważne, ty nie dostrzegasz, i odwrotnie – kontynuuje. – Bo ludzie często są dla siebie przyjaciółmi tylko w tym aspekcie, który interesuje drugą stronę, i nie zawsze ta sytuacja w pełni nas zadowala, w którymś momencie mamy ochotę zakrzyczeć, że jeszcze jesteśmy i tacy i tacy. I nagle okazuje się, że nie w każdej relacji jest to możliwe, mimo że definiujemy ją jako przyjaźń.

Zapytany o to, z jakimi odczuciami oczekuje na premierę, dramaturg podzielił się refleksją, że na plan pierwszy wysuwa się sytuacja niepewnego bytu teatru w najbliższym czasie. Gdyby miał dopatrywać się dobrych skutków nieszczęścia, jakim jest pandemia, to, po wielu rozmowach z koleżankami i kolegami z branży, zwróciłby uwagę na to, że jasno się okazało, jak bardzo teatr jest dla nas ważny. Latem i na początku jesieni ubiegłego roku intensywnie chodził do innych teatrów i był świadkiem scen, która stały się nagminne, że nie tylko widownia dziękowała aktorom, ale i aktorzy dziękowali widowni.

– Stworzyła się świadoma wspólnota, że chcemy, mimo ograniczeń, niebezpieczeństw z tym związanych, ze sobą być, i świadomie wybieramy swoją obecność.

Dostrzegam siebie”

– Wcielam się w Marca, najbardziej dynamicznego i zewnętrznego bohatera spektaklu, który jest najbardziej nerwowy, wybuchowy, nie trzyma języka za zębami – mówi Robert Ninkiewicz. – Cenię prawdę w przyjaźni, ale, nie zawsze jest ona potrzebna, bo przyjaciele sami wiedzą o sobie wystarczająco wiele, i nie musimy ich jeszcze swoimi uwagami dociskać.

Fakt, że na scenie nie ma kobiet, wobec których mężczyźni często gryzą się w język, wpływa na sposób zachowania bohaterów, którzy nie owijają słów w bawełnę, potrafią sobie mocno nawzajem dopiec, wychodzi z nich brutalność. O paniach mówią, ale niedobrze, co jest, w odczuciu aktora, smutne, poruszają temat po to, żeby jeszcze bardziej sobie nawzajem dokopać.

– To nie znaczy, że oni się nie lubią, czynią wszystko, aby relacje utrzymać, pomimo burzy inwektyw żaden z nich nie wychodzi, dyskutują, dochodzą do jakichś wniosków. Relacje, więzi, są im potrzebne.

Rolę ocenia jako trudną, jako Marc w „Sztuce”, w reżyserii Piotra Adamczewskiego, występował prawie dwadzieścia lat temu w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku, o czym Adam Orzechowski, obsadzając go, nie wiedział. Dzisiaj aktor zupełnie inaczej patrzy na spektakl, ówcześnie postrzegał postać luźno, patrzył tylko na swoją rolę, niewiele go kosztowało to, że mówi komuś przykre rzeczy, zwierza się aktor.

Dzisiaj we wszystkich trzech postaciach dostrzegam siebie – mówi.

Gdy pytam o emocje związane z oczekiwaniem na premierę słyszę:

– Boję, się, bardzo się boję, już spotkanie z państwem dzisiaj wiąże się z ogromnym ładunkiem emocji, jesteście bardzo przychylni dla nas, my też się cieszymy, prawie wszystkie bilety wyprzedano na przedstawienia, ludzie chcą teatru – mówi. – Ale mam – po długiej przerwie  – tremę. Pewnie musimy się znowu nauczyć być razem. Patrzę na statystyki zachorowań i obawiam się, że za chwilę może się okazać, że kontynuacja naszej pracy znów nie będzie możliwa, oby do tego nie doszło.

Nowe spojrzenia na życie

– Ogromną przyjemność miałem ze spotkania z kolegami aktorami na próbach na scenie – powiedział Piotr Łukawski, wcielający się w postać Serge’a. – Znakomity tekst Yasminy Rezy jest od dwudziestu lat widzom znany, już w szkole teatralnej byłem świadkiem jednej z realizacji dramatu w Teatrze Polskim we Wrocławiu, w którym grał mój profesor, Krzysztof Dracz. Dla aktora tekst stanowi znakomity materiał, autorka, także aktorka, wykazała wyjątkowe wyczucie, tworząc konstrukcję dramaturgiczną.

– To jest spotkanie trzech dojrzałych mężczyzn w momencie, kiedy otwierają im się nowe spojrzenia na życie – kontynuuje. – Zdarzenia prowokują ich do zweryfikowania wzajemnych relacji. Przygotowując się do roli sam także zadawałem sobie pytania o istotę przyjaźni, na temat moich relacji, bo na co dzień nie zastanawiamy się nad kwestiami, które wydają się oczywiste. Tymczasem nad przyjaźnią cały czas trzeba pracować, pielęgnować ją. Sytuacja pandemiczna zmusza nas szczególnie do refleksji nad tym, jak bardzo siebie nawzajem potrzebujemy, chcemy ze sobą być, nawet nie chodzi o przyjaźń, ale relację człowiek – człowiek, potrzebę bliskości, akceptacji, bycia z kimś. I to chyba widać w przedstawieniu, bo pomimo niesprzyjających zdarzeń bohaterowie trwają we wzajemnych relacjach.

To nie jest łatwy tekst, ale praca z nim, poruszanie się we wzajemnych relacjach w niego wpisanych, stanowi ogromną przyjemność, dzieli się przemyśleniami aktor. Dla trójki aktorów próby stanowiły także oddech w trudnym czasie, pełnym niewiadomych, w reżimie zamknięcia, kiedy nikt nie wiedział, kiedy to, co stworzą, będzie można wyciągnąć z lodówki.

– Cieszymy się, że premiera odbędzie się już teraz. Mam nadzieję, że obecne otwarcie spowoduje, że w najbliższym i dalszym czasie, aż do zakończenia pandemii, będziemy mogli pracować chociaż w takiej, jak teraz, formie, nawet gdyby tylko co trzecie miejsce na widowni mogło być zajęte, i tak bylibyśmy szczęśliwi – skonkludował aktor.

Katarzyna Korczak

  • Yasmina Reza
    SZTUKA
    Przekład: Barbara Grzegorzewska
    Reżyseria: Adam Orzechowski
    Dramaturg: Radosław Paczocha
    Scenografia, kostiumy, światła: Magdalena Gajewska
    Opracowanie muzyczne: Marcin Nenko
    Projekt plakatu: Paweł Kamiński

W spektaklu występują: Robert Ninkiewicz – Marc, Piotr Łukawski – Serge, Cezary Rybiński – Yvan.

  • Asystent reżysera: Robert Ninkiewicz
  • Inspicjent – sufler: Weronika Mathes
SZTUKA - plakat

Plakat, projekt Paweł Kamiński. Materiały promocyjne Teatru Wybrzeże

 

MORSY GDAŃSKIE w Brzeźnie

SONY DSC

Morsy gdańskie. Fot. Janusz Wikowski

SONY DSC

Morsy gdańskie. Fot. Janusz Wikowski

Jak w każdą zimową niedzielę, o godz. 12.15 na plaży w Gdańsku Brzeźnie morsy gdańskie  z KLUBU KRĘTA spotykają się, aby po solidnej rozgrzewce wejść do lodowatej wody morskiej i rozkoszować się doznaniami i wrażeniami z kąpieli w ekstremalnych warunkach.

  • Plaża Gdańsk Brzeźno, wejście nr 50 (przy parkingu)
  • Początek rozgrzewki (prowadzonej profesjonalnie przez Panią Grażynę) 12.15.
  • Każda osoba chętna mile widziana, bez zapisów.
  • Warto przyjść – dla relaksu, dla zdrowia!

Zapraszamy!

Morsy w Brzeźnie 21 lutego 2021 w obiektywnie Janusza Wikowskiego

SONY DSC

Morsy z Klubu KRĘTA w Brzeźnie

SONY DSC

Morsy na wysokiej fali. Fot. Janusz Wikowski

SONY DSC

Fot. Janusz Wikowski

SONY DSC

SONY DSC

MORSY 21_02_2021 fot. J_Wikowski DSC01736Morsy gdańskie w obiektywie Janusza Wikowskiego

Brzeźno, 31 stycznia 2021

MORSY 3 stycznia 2021 fot. Janusz Wikowski

SPOTKANIE PLENEROWE Z NAPOLEONEM

kamieniec1-7802Fundacja Napoleona zaprasza na spotkanie plenerowe do Kamieńca Suskiego 29 sierpnia (sobota) br. Wyjazd o godz. 9:45 z Dworca PKS Gdańsk, planowany powrót 21:30.

Film z tej imprezy jest do ściągnięcia i zobaczenia pod linkiem :

Obędzie się tam festyn z udziałem rekonstruktorów wojsk napoleońskich i miłośników historii.
W programie: debaty, o godz. 21:00 pokazy świetlne.
Będzie także poczęstunek żołnierską grochówką.
Koszt przejazdu 35 zł (prowiant we własnym zakresie).
Pani Krystyna Ochędzan w najbliższą środę, 19 sierpnia, w godz. 15-16 w siedzibie Stowarzyszenia Nasz Gdańsk będzie pełniła dyżur i wówczas osoby zainteresowane wyjazdem będą mogły wpisać się na listę i przekazać kwotę na przejazd.
Serdecznie zapraszamy do udziału Członków i Sympatyków Stowarzyszenia Nasz Gdańsk. Do zobaczenia!


   Kamieniec niedaleko Iławy koło Susza, ok. 100 km od Gdańska, ówczesny Finckenstein, to miejsce gdzie od 1 kwietnia do 6 czerwca 1807 roku biło serce kontynentalnej Europy. Tu zapadały najważniejsze decyzje polityczne. W pałacu zwanym Wschodniopruskim Wersalem rezydował wraz ze swoją Gwardią Cesarską Napoleon Bonaparte, do którego zawitała incognito Maria Walewska. Wspólnie spędzili trzy tygodnie romantycznych uniesień w pałacowych przepięknych ogrodach oraz komnatach z kominkami. Właśnie w tym miejscu rodziły się plany utworzenia Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Gdańska.

Dla upamiętnienia tych wydarzeń Fundacja Napoleona w dniu 29 sierpnia 2020 roku (sobota) od godz. 10.00 organizuje festyn z udziałem rekonstruktorów wojsk napoleońskich i miłośników historii.

W programie będzie zapoznanie z historią, musztra, manewry, potyczka wojenna, zwiedzanie ogrodów pałacowych, namiotu sztabowego cesarza i obozu żołnierzy, konkursy, ognisko, śpiew oraz pokazy „światło i dźwięk”. Impreza przygotowywana jest z pomocą obecnego właściciela terenów pałacowych Wojciecha Myślińskiego oraz Piotra Zawady, dowódcy rekonstruktorów żołnierzy wojska Księstwa Warszawskiego.

(źródło: fundacjanapoleona)


 

WARTO ZOBACZYĆ Kamieniec Suski – wschodniopruski Wersal

Pałac Napoleona i pani Walewskiej

Kamieniec Suski: pałac Napoleona i pani WalewskiejAutor zdjęcia: arch.

Przez dwa miesiące w pałacu w Kamieńcu Suskim mieszkał Napoleon z panią Walewską. W pałacu było tyle pokoi, ile dni w roku. Nazywano go wschodniopruskim Wersalem. 22 stycznia 1945 roku pałac spalili radzieccy żołnierze,

Pierwsze wiadomości o Kamieńcu Suskim pochodzą z 1301 roku. Pałac w Kamieńcu Suskim zbudowano na zlecenie Conrada Finck von Finckenstein w pierwszej połowie XVIII wieku. Zbudowano go w stylu francuskiego baroku w latach 1716-1720.
Część środkowa pałacu miała wymiary 65,5 m x 83,5 m, dwupiętrowe skrzydła boczne zajmowały powierzchnię o jednakowych wymiarach 65,5 m x 83,5 m. Pałac był niezwykle piękny. Dach był pokryty lakierowaną na zielono dachówką. Całość dachu zdobiła frontowa attyka składająca się z czterech rzeźb: Jowisza, Junony, Herkulesa i Wenery. W pałacu było tyle pokoi, ile jest dni w roku. A każdy urządzony w innej kolorystyce.
Do pałacu z racji jej urody i otaczających pałac wspaniałych ogrodów i parku, przylgnęła nazwa wschodniopruskiego Wersalu. Bywali tu pruscy królowie. W 1807 roku gościł w nim Napoleon i jego ukochana Maria Walewska. To dzięki nim dzisiaj możemy zobaczyć jak kiedyś wyglądał pałac, zanim 22 stycznia 1945 roku spalili go żołnierze sowieccy.
Dość powszechnie uważa się, że przed II wojną światową amerykańska wytwórnia filmowa Metro-Goldwyn-Meyer nakręciła w pałacu film o Napoleonie i Marii Walewskiej. Film na podstawie powieści Wacława Gąsiorowskiego „Pani Walewska” wyreżyserował Clarence Brown. Po analizie materiału filmowego okazało się jednak, że na użytek filmu zbudowano makietę pałacu. Była tak dokładna, że na filmie jest nie do odróżnienia od oryginału.
 (źródło: mojemazury.pl)